Polacy w hrabstwie Dorset, UK

Marta · Dołączył: 26 Mar 2007 Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Wstawiam nowy temacik.Wiec jak powino być odpisuje jako pierwsza Smile

.Przyjazd do Anglii zmienił moje życie calkowicie.Napewno moge napisać ,że na lepsze.Nauczylam się życ swoim życiem.W Pl może to dziwne pomyslicie nie umialam wykorzystac je w całości.Zaczełam poznawac ludzi,choć wcześniej ich unikałam.I wiecie spodobalo mi się to Smile

.Nauczylam sie cieszyć nawet z glupiego ladnego dnia.Oraz zaakceptowalam sama siebie.Zrobilam sie odwazniejsza i wiem czego chcę.Wiem tez ,że wszystko jest możliwe.Jednak nie tylko dlatego bo czegos pragnie sie,ale poprostu dzieki ciezkiej pracy(oczywiście która poznałam juz zyjąc w Polsce). Tutaj pracuje za minimalną,nie jest łatwo.Ale nie wegetuje.Nauczyłam sie usmiechać Smile

.Zwariowane ale taka jest prawda. A Wy? Czy zmienił ten przyjazd cos w waszym życiu?Może na lepsze a może na gorsze?Sprobujmy porozmawiac na ten temat.Pozdrawiam bardzo goraco wszystkich bez wyjatku.

ZAnickPAMIECI

Hmm...

Chyba najważniejsze co zmienil mój przyjazd do UK to ranga problemów....

Brak stresu... nie tracenie czasu na zastanawianie się nad pierdolami...

czegóż chcieć wiecej??

Andy

zgadzam się z Przedmówcą!
od kiedy jestem w uk (trochę ponad pół roku dopiero) problemy, które wydawały mi się momentami nie do przeskoczenia, teraz są jedynie błahostkami. Jednocześnie wiem teraz, że były sprawy na które nie zwracałem kiedyś uwagi a powinienem. Możliwość patrzenia z dystansu (dosłownie i w przenośni) na to co się zostawiło to wpaniała rzecz!
Co się jeszcze zmieniło? Wiem już komu na mnie zależy, dla kogoś coś znaczę, kto się odezwie bezinteresownie zapytać co u mnie słychać itd. Wiem też za kim tęsknię a kogo mi nie brakuje (sam jestem zaskoczony;-)
Ostatnia sprawa to perspektywy, które daje ten wyjazd. Jak pisałem kiedyś w innym z tematów, zamierzam wrócić za jakieś 2 lata do Polski. Ważniejsze dla mnie będzie nie to ile przywiozę pieniędzy, tylko z jakim wrócę doświadczeniem. To też pewna zmiana w moim podejściu do wyjazdu Wink

Nauczyłem się też, że czym więcej dajesz od siebie, tym więcej do Ciebie wraca! Nauczyłem się, że warto czasem zrobić coś dla innych bez oczekiwania na "odpłacenie". Dla przykładu podam to forum, które założyłem, żeby pomagać innym Polakom, a tym samym sam poznałem kilku niesamowitych ludzi!

Więcej grzechów nie pamiętam, ale jak mi się przypomni to wrócę do tematu

rwel

Andy ~ wTemUstepieMaszKupeRacji Wink

optyka, jak uczy praktyka, zmienia sie w zaleznosci od punktu widzenia..
nasze UKdoswiadczenia ucza, ze nasza wciazPostkomunistycznaOjczyzna
niewiele ma wspolnego z srednioStatystycznieDemokratycznymKrajem..
dzis to jest problemem i jeszcze tak trocheDluzej bedzie.. ale pozniej..
ja mlodziencze lata spedzilem naMorzu i poznalem rozneNacje_iIchZwyczaje
nauczylo mnie to szacunku i pokory wobec spraw/problemow innychNarodow
my mamy swoje i nauczy sie z nimi zyc/walczyc i budowac przyszlosc!
..pojechalem_poKrawedzi Evil or Very Mad

..sorki - tak to widze/czuje Rolling Eyes

Marta · Dołączył: 26 Mar 2007 Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kazdy ma inne odczucia,czasem takie same.Jednak zawsze cos on zmienił w naszym życiu.Przeciez praktycznie po to wyjechaliśmy,aby zmienić swoje życie.Jednak ja bardzo sie ciesze z tego powodu,ze to uczyniłam.Ciesze się,że wyjechałam z cała rodziną.Ciesze się ,że nie miliśmy nawet możliwości powrotu.A teraz mnie to już nie obchodzi.Bo wracać nie mam zamiaru.Gdy patrze na uśmich na twarzach moich rodziców.Wiecie to jest to co najbardziej on zmienił w moim życiu.Spełniły sie moje marzenia.Jedno jest takie ,że moja rodzina jest szczęśliwa.Może nie którzy powiedzą,,ale i tak nie jesteście u siebie,,Wiecie co mnie to nie obchodzi.Mam tutaj teraz dom. Pozdrawiam wszystkich bezwyjatku.

kopciuszek.

Jestem teraz w Polsce na dłuższych wakacjach. Dzis byłam na spacerze i małych zakupach. Jest gorąco, wieje letni wiatr pachnący morzem i lasem. To samo mam w Anglii, ale jak danie przyprawione przez różne osoby, powietrze tutaj smakuje inaczej. Poczułam smak dzieciństwa, beztroski - zupełnie innego rodzaju niż w UK. Ta jest zaprawiona rozrzewnieniem i sentymentem do czasów, które już nie wrócą. Nie chcę, aby wróciły. Teraz mam nowe życie. Nie oglądam telewizji, bo sytuacja polityczna wcale mnie nie interesuje. Obchodzi mnie tylko rodzina i przyjaciele. Nic poza tym się nie liczy. Nic nowego, słowa powtarzane setki razy, teraz dotarły do mnie w pełnym znaczeniu.
To zrozumiałam.
Uważałam się za patryjotkę, lecz czym jest patryjotyzm? Wiem, ze zawsze, kiedy tylko będzie trzeba, będę broniła honoru tego kraju - dlatego, że jest to ojczyzna moich rodziców i moich przodków. Ponad ćwierć wieku życia w Polsce przygotowało mnie do bycia niezależną. Nie sądzę, by kraj w którym teraz mieszkam stał się moją nową ojczyzną w pełnym słowa tego znaczeniu, z całą gamą uwarunkowań emocjonalnych. Teraz jestem europejką. Nie chcę przywiązywać się do miejsc, tylko do ludzi.
Więc wyjazd do Wielkiej Brytanii i pobyt tam, był przygotowaniem do tej jakże cennej lekcji życia, jaką dostałam w ostatnich dniach. A to jest tylko jej niewielki wycinek.
Resztę, każdy z Was też prędzej, czy później przeżyje. Ale tego doświadczamy bezpośrednio, często w samotności - bo to zbyt głębokie i osobiste przeżycia, by o tym pisać.

Życzę Wam wszystkim, byście potrafili, odnajdywać szczęście w każdym dniu - niezależnie od kraju (-ów Wink

) w którym przyjdzie Wam żyć.
Trzymajcie się dzielnie - bo jesteście najcenniejszym, co macie Exclamation

Marta · Dołączył: 26 Mar 2007 Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Oj widze ze ten wyjazd nie wiele historii zmienil.No coz napisze to co zawsze zgodnie z prawda ja jestem szczesliwa.I jesli ktos mi powie ze to i tak nie moj kraj i ze nigdy nim nie bedzie.Odpowiem ,, no i co z tego? Przynajmniej w nim moge zyc poludzku a nie wegetuje jak robilam to w SWOIM kraju lapiac sie wszystkiego co tylko mozna bylo.I tak nawet jesli czlowiek chce walczyc i zyc tam to nie pozwola Ci na to,, Hmm Owszem tam mozna powiedziec to moj prezydent to moj kraj tylko bez przeszlosci ani przyszlosci. Smieszne to prawda? Albo i naczej smutne to prawda? Pozdro

lucky girl

Marta ciesze sie, ze w tym kraju tu gdzie jestes- zaczelas sie usmiechac Laughing

tak trzymaj!!!!!!!

mam podobne uczucia, tylko przyjazd tutaj dal mi stabilizacje... poczucie czegos czego nie da sie opisac- obiecuje napisac wiecej..... jak ktos jeszcze sie odezwie Exclamation

Andy

poprosimy!

kubekoi

U mnie zmienilo sie tyci pici. Mam stala prace w ciekawej firmie, nie pracuje w offisie a na swiezym powietrzu wiec prawdopodobnie nie bede mial wielkiej samary pod cyckami, planuje kupic jakis ciekawy domeczek, czego niemoglbym zrobic w PL... bo za co. Koncze studia w PL i mam propozycje studiowania w UK... moze maly doktoracik.

Zyje mi sie baaaardzo lekko Smile

Moge spelniac marzenia. Mysle ze za rok bede w w dziennikach glownych w UK Smile

Bedzie ciekawie Smile

eeheheh

Husaria rzadzi Smile

Ps. ''zostawilem'' w PL baaaardzo wiele. Baaaardzo moze przyjechac tutaj... wiele niech sie buja Smile

kubekoi

aaa... no i rzucilem papieroski.

Andy

kubekoi

hehehe rzucaj Smile

warto

Marta · Dołączył: 26 Mar 2007 Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kubekoi garatuluje z calego serca Jak milo czytac takie wypowiedzi.Wiec jednak sa osoby zadowolone z wyjazdu.Bardzo sie ciesze naprawde.Odrazu lzej mi na duszy Very Happy

.Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich piszacych i tych co nie pisza.Tych ktorym udalo sie poczuc cos nowego. Very Happy

p

rwel